I to srogi. Zachęcona pozytywnymi recenzjami na YT, w blogosferze i kuszona (skutecznie) przez producenta zapewnieniami o nowej, młodszej, bez zmarszczek, przebarwień cerze postanowiłam sprawić sobie tego cudotwórcę.
Mówię o serum z granatu z Biochemii Urody
W zestawie znajduje się wszystko co potrzebne do zrobienia serum,
czyli:
-olej z zielonej herbaty i ekstrakt z rozmarynu
-5% ekstrakt z granatu
-5% wit. C
-olej z pestek malin
-koenzym Q10-1%
-wit.E -0,5%
Po zmieszaniu otrzymujemy lekki olejek o zielonkawo- żółtym kolorze
Producent zaleca go do cer dojrzałych, suchych, zniszczonych, delikatnych, tłustych, mieszanych, naczynkowych, czyli chyba wszystkich.
Skład jak marzenie- prawdziwa bomba przeciwutleniaczy, wykazuje działanie przeciwzapalne, łagodzące, wzmacniające, ujędrniające, zapobiegające fotostarzeniu i niwelujące jego skutki, a do tego poprawiające i ożywiające koloryt skóry. Oprócz tego, co znamienne, bazę serum stanowi NIEKOMADOGENNY olej słonecznikowy.
Po prostu magik, więc nie ma się co dziwić, że wiele od niego oczekiwałam. I u większości osób sprawdza się wyśmienicie , ale ja do tych szczęśliwców nie należę, niestety. Mnie po nim tragicznie wysypuje. I to nie jakimiś pryszczykami, tylko konkretnymi gulasami podskórnymi, które za lokum obrały sobie moją żuchwę, brodę i skronie.
Używałam go dobrze ponad miesiąc, żyjąc nadzieją i łudząc się, że tak czasem bywa- aby się polepszyło musi się pogorszyć.
Stosowałam go na dwa sposoby: na czystą skórę, spryskaną tylko hydrolatem ( na początku) i w połączeniu z żelem hialuronowym- myślałam, że może samo serum jest dla mnie za ciężkie. W żadnym wypadku się nie sprawdził. W końcu nie wytrzymałam i pozbyłam się go raz na zawsze. I do tej pory nie rozumiem po jaką cholerę męczyłam się z nim aż tak długo. Po prostu zostawiam to bez komentarza.
Nie mogę ocenić czy wygładził mi zmarszczki, ujędrnił itp, bo za krótko go używałam. Z całym przekonaniem jednak mogę powiedzieć, że świetnie się wchłania i nadaje się pod makijaż. Te z Was dla których ważny jest zapach kosmetyku raczej z nim się nie polubią, bo produkt nie pachnie zbyt wybornie, można nawet pokusić się o stwierdzenie ,że najzwyczajniej śmierdzi.
Chyba nie muszę dodawać, że nie polecam. Pamiętajcie jednak, że to moja, bardzo subiektywna opinia :)
Pozdrawiam.
Ja jestem wierna serum Lemon EKO z BU, u mnie sprawdza się świetnie i radzi sobie właśnie z takimi żuchwowymi niespodziankami :)
OdpowiedzUsuńprawdę mówiąc to teraz się boję stosowania takich produktów. najgorsze jest to ze siłą rozpędu kupiłam dwa inne sera i nie wiem czy rozrabiać.
Usuńmi nie podobał się jego specyficzny zapach,
OdpowiedzUsuńto naprawdę rzadkie żeby kogoś wysypało po tym serum, współczuję:(
zapach rzeczywiście "specyficzny" a co do działania to tez się zaskoczyłam, bo przeciez zabrał tyle pozytywnych recenzji i myslałam, że kupuję pewniaka
UsuńOj, a się nad nim zastanawiałam. Teraz to nie wiem czy się skuszę bo mam skłonności do takich niespodzianek.
OdpowiedzUsuńRudka to tylko moja opinia. inne dziewczyny sa zadowolone. nie rozumiem tego i nie wiem co się stało.moze którys ze składników nie odpowiada mojej skórze i to jego wina.
UsuńKochana a jak walczysz tymi wulkanami na żuchwie itd.?
OdpowiedzUsuńMnie uczula 'coś' i też co jakiś czas pojawiają się nieprzyjaciele:(
Co jeszcze parę miesięcy temu nie miało w ogóle miejsca, nie wiem co jest grane:(
o wróciłaś w końcu;) Wiesz co u mnie tez pojawiły się znienacka. Wykluczyłam czekoladę i mleko prawie całkowicie z diety.oprócz tego uzywam czarnego mydła do mycia twarzy, w ogóle bardzo dokładnie ją oczyszczam.Stosuję też oleje zamiast kremu i hydrolaty zamiast toników. Nie zawsze oczywiście;)Do tej pory to pomagało. Jednak nie poskutkowało tak jak bym chciała na spustoszenie poczynione przez to serum. Ale o tym juz niedługo- odkryłam nowe smarowidła, które po prostu odmieniły moją cerę.
OdpowiedzUsuńJa też się srogo zawiodłam na BU - tylko u mnie olejek myjący się nie spisał - już od wielu lat nie miałam problemów z pryszczami itp a teraz wysyp jak u nastolatki heheeh
OdpowiedzUsuńja sobie chwalę oleje i hydrolaty od nich.Serum się nie sprawdziło, a najgorsze jest to, że mam jeszcze dwa inne i nie wiem czy mieszać
Usuńznam to serum, nasłuchałam się i naczytałam, że niby takie świetne jest to też zamówiłam.... ale ja nic fajnego w nim nie widzę.. śmierdzi mi i jakaś taka dziwna konsystencja
OdpowiedzUsuńno to dokładnie tak jak ja. I śmierdzi trochę rzeczywiście;)
Usuń