niedziela, 24 lutego 2013

Z braku wyboru


Myślicie, że w Holandii jest przeogromny wybór kosmetyków? Że wchodząc do sklepu dostaję oczopląsu i kołatania serca na sam widok różnorodnych cudowności?  Biegam między półkami, jak w gorączce, nie mogąc dokonać wyboru? Otóż Jesteście w błędzie! Holandia pod tym względem (zresztą nie tylko pod tym), to Zabita Dziura, Pierdziszewo Dolne, czy co tam chcecie. Nawet nie wiecie jak zazdroszczę Wam, mieszkającym w Polsce. Macie, że tak powiem kolokwialnie, pełen wypas.
Jakiś czas temu poszłam po peeling do ciała i stanęłam przed wielkim dylematem, bo miałam do wyboru peeling Decubal i peeling.... Decubal. Zaszalałam więc i wzięłam... Decubal.


Decubal jest marką pochodzącą ze Skandynawii, mianowicie z Danii. Produkuje bardzo łagodne i bezpieczne kosmetyki, które nie zawierają substancji zapachowych, parabenów, środków konserwujących. Są przyjazne dla całej rodziny i skutecznie pielęgnują każda skórę po suchą i atopową włącznie.

Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z tym producentem i szczerze mówiąc niewiele się po nim spodziewałam. Tym większe było moje zaskoczenie gdy okazało się, że peeling w którego posiadanie weszłam, jest jednym z lepszych jakich do tej pory używałam. Oczywiście drogeryjnych, bo nic nie pobije czarnego mydłapeelingu kawowego.
Skład ma bardzo przyzwoity


- sodium chloride- składnik peelingujący, żródło mikroelementów
- sodium bicarbonate- to nic innego niż znana nam soda oczyszczona- wygładza i zmiękcza, doskonale oczyszcza, ma działanie antyseptyczne
- prunus amygdalus dulcis- czyli olej ze słodkich migdałów- głęboko nawilża, zmiękcza, przywraca naturalną równowagę skóry, zawiera wit A i E oraz wit z grupy B
- vitis vinifera seed oil- olej z pestek winogron- emolient, tworzy na powierzchni skóry film przez co zapobiega utracie wody, antyoksydant, działa przeciwzapalnie i kojąco
- glyceryl stearate- emulgator, odpowiada za lepkość produktu, emolient, pochodzi z tłoczenia oleju kokosowego lub słonecznikowego
- cetearyl alcohol- całkowicie bezpieczna i niedrażniąca substancja czynna, chroni przed utratą wilgoci i odpowiada za konsystencję
- simmondsia chinenisis oil- olej jojoba- doskonały antyoksydant, zawiera wit E, regeneruje, reguluje produkcję sebum, łagodzi stany zapalne, egzemy; nawilża, wygładza
- butyrospermum parkii butter- masło shea- koi, nawilża, zmiękcza naskórek
- tocopherol- wit.E- witamina młodości i naturalny konserwant; przyspiesza odnowę skóry, nawilża, chroni przed wolnymi rodnikami, pomaga w walce z trądzikiem i pozytywnie wpływa na wygląd blizn.

Peeling jest kremowo- gęsty. Bardzo dobrze się rozprowadza na skórze i rzeczywiście ją dokładnie oczyszcza.


Drobinki soli są w sam raz- nie za duże i nie za ostre. Rozpuszczają się też w odpowiednim tempie, i czas ten wystarcza na porządne wyszorowanie ciała.


 Produkt pozostawia po sobie oczyszczoną, gładką i bardzo dobrze nawilżoną skórę- użycie balsamu jest całkowicie zbędne, a to przez oleje w nim zawarte. Przy regularnym stosowaniu pomaga pozbyć się drobnych krostek, które lubią pojawiać się szczególnie zimą.


Kosmetyk zamknięty jest w plastikowym pudełku. Jego pojemność to 345g i wystarczył mi na 1,5 miesiąca  używania 2 razy w tygodniu. Trzeba uważać aby do środka nie dostawała się woda, bo się rozpuści- ja przekładałam sobie niewielką ilość na zakrętkę. I dokładnie zamykać- inaczej wysycha. Produkt jest bezzapachowy czego nie lubię, ale wybaczam za efektywność jaką posiada.
Jeszcze jedno ku przestrodze: niech żadnej z Was nie przyjdzie do głowy użyć go po depilacji  czy goleniu- sól na podrażnioną skórę to nie najlepszy pomysł i cholernie piecze. Niestety sprawdziłam, więc uczcie się moich błędach;)
Jeśli spotkacie go na swojej drodze to polecam go Waszej uwadze. Myślę, że nie będziecie zawiedzione.
Wiem, że podobny peeling można wyprodukować samemu, ale nie oszukujmy się komu by się chciało, szczególnie pod koniec depresyjno- zniechęcającej zimy;) Czy ona się kiedyś skończy?

Do następnego :)




20 komentarzy:

  1. A ja byłam pewna, że masz raj. Za to marki, są mi zupełnie nieznane i z wielką przyjemnością podczytuję o takich nowościach - uwielbiam je :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) raj to masz Ty. ja ma tu jedynie czyściec;)cieszę się, że czasem znajdujesz tu cos ciekawego;)

      Usuń
  2. Zaskoczyłas mnie tym ,że w Holandii nie ma takiego wyboru w kosmetykach. Hm, zastanawiam się teraz dlaczego tak jest. Czy Holenderki się nie malują? i nie mają ciągotek do kosmetyków? Gdzie tkwi przyczyna?
    Kosmetyku nie miałam, ale z chęcią go wypróbuje...
    Pozdrawiam :) i dobrego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz co ja tez czasem się zastanawiam.oni chyba lubią monotonię;)
      co do Holenderek to może podam taki przykład: wiesz po czym rozpoznaję Holenderki na wakacjach?- po obrzydliwych stopach z pozdzieranym lakierem i jeszcze się nie zdarzyło abym nie trafiła. to chyba mówi samo za siebie.oczywiście nie wszystkie są takie, ale znakomita większość.zresztą one podziwiają nas Polki, za to, że jesteśmy zadbane.

      Usuń
    2. Szkoda, że nie ma tutaj opcji like! Holenderki raczej o siebie nie dbają, stąd ta ubogość w kosmetykach dostępnych w tym kraju. Holenderki są praktyczne, często po urodzeniu dziecka ścinają włosy na krótko, bo wygodnie i nie trzeba się przejmować. Oczywiście, są dziewczyny zadbane, gros blogów czy kanałów na yt, ale to kropla w morzu.

      Usuń
    3. myślisz, że to dlatego? a zobacz np żele po prysznic. myją się na pewno częściej niż Polacy i dalej do wyboru są 3;) zresztą z jedzeniem też szału nie ma;) nie wiem w sumie o co im chodzi- mało wybredni chyba czy coś;)

      Usuń
    4. Callofbeauty, z żelami pod prysznic nie jest tak źle. ;) Z jedzeniem też nie, chociaż ja nie jestem miarodajna, bo mam łatwość przystosowywania się do środowiska, w którym żyję, a nauczyłam się tego w Turcji na rocznym stypendium, gdzie całkowicie musiałam zmienić swoje jedzenie. ;)

      Usuń
    5. ;);) ja juz tu mieszkam 10 lat i uwierz mam dość ich pseudo-wędlin, pseudo- owoców i pesudo-warzyw, a te oststnie to nawet nie pachną. jasne przyzwyczaiłam się no bo co było robić;) ale lubię dobrze zjeść i czasem cierpię;). chociaż jest w tym pewna korzyść- kiedy jadę do Polski smakują mi nawet najgorsze padła;), co cieszy tych, którzy o gotowaniu mają takie pojęcie jak ja o silnikach odrzutowych;)
      zrób post o Turcji. chętnie poczytam;)i myślę,że nie tylko ja;)

      Usuń
  3. O kurcze, jestem zaskoczona, że w Holandii jest taki mały wybór kosmetyków. Zawsze mi się wydawało, że jest na odwrót. Zanka zawsze mi kupuje kosmetyki w Holandii i podsyła, bardzo lubię np. maseczki do twarzy dr Van Der Hoog :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a widzisz;) ja nie jestem zadowolona z asortymentu zwykłych drogerii, może Zanka ma inaczej;) no właśnie jest dr van der hoog, nivea, montagne jeunsse i chyba to wszystko. w Polsce macie taki wybór, ze ja będąc chocby w rossmanie stoję godzinę, bo nie wiem na co się zdecydować. ale Holendzrzy nie tylko z kosmetykami tak mają- w spozywczym tez jest pięc rzeczy na krzyż. na przykład mam do wyboru 3 albo 4 firmy jogurtowe. bida z nyndzą prze pani;)

      Usuń
  4. oj nie wiedziałam, że tak kiepsko jest u Ciebie, dziwne przeczytać, że Polska jest wypasem, jakoś nie mieści mi się to w głowie;) Peeling bardzo ciekawy, lubię takie:]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale tak jest kochana;) to tylko moje subiektywne wrażenia, no i trzeba wziąć poprawkę na to, że wybredna strasznie jestem;)w każdym razie z Polski wracam zawsze obładowana mazidłami.

      Usuń
  5. znam ten ból jeśli chodzi o szukanie kosmetyków tutaj... dlatego staram się robić zapasy podczas urlopów w Polsce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również jestem w szoku! Nigdy bym nie przypuszczała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) niestety to prawda. na szczęście mam cudownego braciszka, który od czasu do czasu poratuje siostrunię paczuszką;)

      Usuń
  7. Znam to... jednak w Polsce mamy sporo rodzimych dobrych marek kosmetycznych, a tutaj jest posucha okrutna.

    OdpowiedzUsuń
  8. jeśli Cię to pocieszy to akurat w naszej ofercie Decubal nie ma peelingu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem;) sprawdziłam;)jak Cię kusi to daj znać, podeślę;)

      Usuń