Przekonałam się o tym praktycznie od pierwszego użycia.
Na początek trochę historii. Nie jest to takie zwykłe mydło. Jego produkcja sięga 2000 lat i prawdopodobnie jest to w ogóle pierwsze mydło na świecie. Pochodzi z Syrii a dokładniej, na co sama nazwa wskazuje, z Aleppo. Do Europy zostało przywiezione w XIIw przez Krzyżowców wracających z wypraw i "zaadaptowane" z czasem jako mydło marsylskie. Do tej pory jest ono produkowane ręcznie.
Co zatem, oprócz historii, stanowi o jego wyjątkowości?
- przede wszystkim prosty, naturalny skład: woda, oliwa z oliwek, olej z jagód laurie (wawrzyn, nasze listki laurowe do zupy) zasada sodowa (pozyskiwana z soli morskiej)
-olej z jagód laurie- ma działanie oczyszczające, antyseptyczne, regenerujące. Jest skuteczny w walce z łuszczycą, egzemą, trądzikiem.Mydło Alep może zawierać go od 5% do nawet 100% Im go więcej tym właściwości lecznicze mydła większe.
- nie zawiera substancji zapachowych przez co posiada dość specyficzny, ale przyjemny zapach. Mnie się kojarzy z zapachem świeżo maglowanej pościeli
- w składzie nie znajdziemy tłuszczów zwierzęcych, które mogą przyczyniać się do zapychania porów
- hypoalergiczne - nadaje się dla całej rodziny, również małych dzieci
- jest biodegradowalne, przyjazne środowisku
- nie jest testowane na zwierzętach
- jest produkowane ręcznie- produkcję rozpoczyna się wraz z początkiem wiosny. Przez kilka dni podgrzewa się oliwę z oliwek potem dodaje się olej z jagód laurie i dalej podgrzewa. Powstaje z tego pasta, którą tnie się na kostki a następnie suszy przez 9 miesięcy na słońcu aby mydło dojrzało. Im jest starsze tym jest lepsze, delikatniejsze.
Kolor powinien być złoto-brunatny, a w środku, po przekrojeniu- zielonkawy
Sięgnęłam po to mydło już jakiś czas temu szukając czegoś, co by nie przesuszało mojej skóry, wygładzało ją, utrzymywało w dobrej kondycji. To mydło mi to zapewnia. Skóra jest oczyszczona, gładka i napięta. Zaczynałam od stężenia 25% i poprzez 16% doszłam do 5%, które stosuję obecnie. Mydła z tą wyższą zawartością oleju laurie po dłuższym stosowaniu delikatnie przesuszały moją skórę, 5% jest w sam raz. Myłam nim, przez jakiś czas, również twarz i byłam zachwycona efektem. Cera poprawiła się znacznie- podskórne gule poznikały, zaskórników ubyło a pory zwęziły się. Niedawno jednak zastąpiłam je czarnym mydłem i na razie nie planuje powrotu do Alep, ale do ciała nadal je stosuję. Mydło z połączeniu z wodą tworzy kremową, obfitą pianę, którą, dla lepszego efektu terapeutycznego, pozostawiam, na chwilkę, na skórze. Dopiero po tym czasie spłukuję, kończąc przysznic strumieniem chłodnej wody. Moja skóra jest mi wdzięczna, że nie traktuję jej już zwykłymi detergentami, co widać gołym okiem i czuć z każdym dotykiem.
Alep jest moją miłością i szczerze je polecam, nie tylko dla osób z problemami skórnymi.
Swoje mydło tnę na mniejsze kawałki i po kawałku zużywam. Nigdy nie zostawiam go pod prysznicem (żeby się nie zmydlało), zawsze suszę na kratce. Jedno 200 gramowe mydło wystarcza mi na około 4 miesiące codziennego stosowania, czyli jest super wydajne.
Swoje mydła kupuję na biolander.com. Ceny są różne, za swoje zapłaciłam 19 zł.
Pozdrawiam serdecznie i dobrego tygodnia życzę.
Marta
uf odetchnęłam z ulgą, bo właśnie kupiłam swoje pierwsze Alep, przepołowiłam, a tam zielono, bałam się przez chwilę, czy wszystko z nim ok, bo mój facet stwierdził, że mi spleśniało w podróży;D Póki co jestem bardzo zadowolona z działania;)
OdpowiedzUsuńTo już masz pewność, że jest w porządku:)Mój Mąż jak to mydło zobaczył to stwierdził,że mi to już chyba kompletnie odbiło,jeżeli zamierzam myć się szarym mydłem!Faceci!
UsuńW tym tygodniu już drugi raz trafiłam na wpis o tym mydle i jestem coraz bardziej zaintrygowana...Może jak uda mi się skończyć wszystkie moje żele (których mam milion), to się skuszę na to cudo :)
OdpowiedzUsuńNo to możesz już sprawdzić co to za cudo;)
UsuńMydła Alepia są niezastąpione, zgadzam się!
OdpowiedzUsuńTo prawda!I teraz wiem gdzie mają dobrą cenę;)
UsuńKupiłam chyba w sierpniu takie mydełko, do tej pory wszystko było dobrze, byłam zachwycona, twarz oczyszczona jak nigdy. Od kilku dni zastanawia mnie co się stało, bo mam uczycie jakby mydło nie było dobrze spłukane z twarzy po umyciu, a wszystko robię tak samo. Jest mi smutno z tego powodu, bo nie mogę nic na to poradzić, ale nie wrócę do mycia twarzy wymysłami dermatologów i drogerii.
OdpowiedzUsuńBasiu ale przeszkadza Ci to? Twoja skóra jakoś zle reaguje? Wiesz, to jest normalne, ja tez tak miałam i w sumie nie zwracałam na to uwagi ,bo nic złego się nie działo. To mydło nie usuwa naturalnej bariery lipidowej skóry, a co więcej pomaga ją odbudować.Zwykłe drogeryjne środki pozbawiają ją tej ochrony i przez to skóra jest tak czysta, że aż przesuszona, można by powiedzieć, że jest nienaturalnie czysta.Myślę, że masz tylko takie wrażenie bo Twoje lipidy chroniące cerę się odbudowały po prostu;)Trzeba się tylko do tego przyzwyczaić. Nie jestem pewna czy mam rację, ale taki mi się wydaje.Pozdrawiam gorąco.
UsuńW sumie nie przeszkadza mi to bardzo, szczególnie gdy później posmaruję twarz olejem. Nareszcie moje skóra nie "trzeszczy" jak zapomnę o oleju.
UsuńPostanowiłam obserwować twojego bloga. Może dowiem się jeszcze czegoś ciekawego. Zapraszam do obserwowania mojego, na którym już byłaś;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń29 years old VP Product Management Ernesto Gallo, hailing from Pine Falls enjoys watching movies like "Out of Towners, The" and Couponing. Took a trip to Monastery and Site of the Escurial and drives a GTO. odwiedz nasza strone internetowa
OdpowiedzUsuńadwokaci rzeszow sprawy rodzinne
OdpowiedzUsuń